wtorek, 24 stycznia 2012

Ze stolicy chlodu/From capitol of frost

Chwilowo musi sie obyc bez zdjec. Po prostu technicznie nie mam jak wrzucac zdjec, i to potrwa jeszcze jakis czas (znow bede daleko od przyslowiowej cywilizacji). Sam teraz siedze na poczcie w Jakucku-stolica Jakucji. Zalatwiam organzacyjne sprawy i za 2 dni bede (2 raz w zyciu) na biegunie zimna i bedzie sie dzialo. Ale jestem zabezpieczony od strony odziezy i obuwia nawet na -60.
Tymczasem moge zaprosic do lektury AUTO MOTO i SPORT, w lutowym numerze jest moj material o 2 najwyzej polozonej drodze swiata.
Wczoraj w Jakucku bylo "cieplo" (tak twierdza miejscowi) czyli -16 i wiele ludzi zaczelo choriowac na grypy, anginy. Sa przyzwyczajeni do duzych mrozow. Za pare dni znow mrozy bede trzaskac i to doslownie bo ponizej -50 zdarza sie ze trzewa pekaja z hukiem.

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Znow w drodze/ I'm on the way again


Dosc kursowania w tym samym regionie. Czas zmienic klimat a przede wszystkim temperatury na duzo nizsze. Najblizsze kilka dni spedze w pociagach i autobusach przemieszczajac sie na daleki wschod Rosji. Swoj kolejny etap zaczalem od jazdy w zaprzegu reniferow.

Trzy psy/ 3 dogs


Psy Niencow zwane tundrowymi lajkami ( w Europie samojedy) to odporne zwierzaki. Najczesciej spia na mrozie przywiazane do san. Kopia sobie dolki, w nich zawijaja sie w klebek otulajac pysk ogonem. Wytrzymuja niskie temperatury i podle jedzenie. Wlasciciele karmia je najczesciej mrozona ryba i odpadkami ze stolu. Odwiedzajac kolejne czumy mam ze soba drewniana palke bo odgonic agresywne bestie. Tak czy siak wczoraj jedna ugryzla mnie w noge, mam siniaka. Taka jest cena ciekawosci.

Spiochy-ojciec z synem/ Sleeping father and a little son


Trafilem na przemila i sympatyczna mloda rodzine. O dziwo jak na Niencow nie wolali pieniedzy za odwiedziny ani za fotografowanie. Jutcho chce ich odwiedzic ponownie (mieszkaja w malej czumie gleboko w osniezonym lesie) tym razem z zestawem podarkow. Na tle poznanych w ostatnich 3 tyg.Niencow ci wyrozniaja sie pozytywnie.
Ojciec trzyma na kolanach rodzaj kolyski z miesiecznym synem. Kolyska wisi czesto na sznurkach umocowanych do zerdzi czumy. Dzieki czemu delikatnie buja sie uspokajajac dziecko.

sobota, 14 stycznia 2012

Malica/ Winter jacket


Malica to meska zimowa odziez Niencow (tez Chantow i Komi). Grzeje wysmienicie, prawdziwa malica uszyta jest ze skor renifera. Wlos renifera to taka mini rurka. Wewnatrz gromadzi sie cieplo. Rekawice (jednopalczaste) stanowia integralna czesc z caloscia (podobnie jak kaptur).
Gdy pijany autochton upadnie w snieg moze tam spac cala noc i jest wielkie prawdopodobienstwo, ze przezyje do rana.

Reny/Rendeer


Cudny to widok gdy stado kilku setek reniferow biegnie tuz obok.

Dziecko Polnocy/ Child of North


3 letni maluch wszedl do dolu wykopanego przez renifery.

Ren/Rendeer


Chlopaki taszcza schwytanego na lasso rena. Do stada dostalo sie kilka osobnikow ze stada sasiada trzeba je wylapac. Skrepowane zwierzaki zaladowano na sanie i odwieziono na swoje miejsce.

Na Lasso


Bojazliwe reny lapie sie tynzjanem, rodzajem lassa plecionego z rzemienia. Przyjemnie jest popatrzec z jaka wprawa rzucaja lassam w strone przebiegajacego stada. Najczesciej lapia za rogi, czasem za nogi po czym podbiegaja i powalaja zwierzaka na ziemie.

Bitwa/Battle of wild

Takie powazne lico/Serious face


Oto oblicze mieszkanca dalekiej Polnocy. Niency raczej skrywaja swoje emocje.

Czumy nienieckie/Nenet's home-tent


Zwyczajowo w tundrze czy tajdze spotyka sie pojedyncze czumy. Mialem szczescie, 2 dni poszukiwan, od slowa do slowa, od czlowieka do czlowieka i dotarlem do fajnego miejsca w lesie. Na wielkiej polanie stoja 4 czumy sporej rodzinki. Maja okolo 1000 reniferow. Jutro znow u nich bede.

środa, 11 stycznia 2012

Nieniecka twarz/Nenet's face


Niency sa od setek lat (podobnie jak Dolganie) wytrawnymi koczownikami. Latem wraz ze stadami reniferow wedruja na polnoc Polwyspu Jamalskiego i pobrzeze Morza Karskiego tam gdzie jest chlodniej, mniej jest dokuczliwych komarow i meszki oraz sa swieze pastwiska. Na zime wracaja na poludnie w okolice Nadymu, Harpy czyli tam gdzie zima jest mniej surowa i pod dostatkiem jest drewna na opal.
Mieszkaja zima w czumach - namiotach z futer renifera lezacych na drewnianych zerdziach. Na srodku stoi piecyk-burzujka (po pochlania duze ilosci drewna) ogrzewajacy wnetrze, mozna na nim gotowac.

Nieniecka twarz/ Nenet's face

Nieniecka twarz/Nenet's face


W/g naszych europejskich kryteriow Nienscy sa ludzmi skrytymi, niezbyt towarzyskimi. Bywa,ze rozmowa z nimi nie jest latwa. Stronia od dialogu z przybyszem. Normalna jest u nich potrzeba ugoszczenia przybysza. Ich twarze maja najczesciej obojetny wyraz co nie znaczy, ze sa ignorantami badz ludzmi bez emocji. Te raczej skrywaja.

Nieniecka twarz/Nenet's face


Skup sie i spojrz gleboko w oczy ludzi Dalekiej Polnocy. Mistrzowie przetrwania w surowych warunkach. To oczy ludzi wciaz patrzacych w dal.Ich zycie zalezy od stad renow a tych od ilosci porostow. O tym kiedy i skad pojawili sie Niency dawniej zwani Samojedami (byly przypuszczenia, ze uprawiaja kanibalizm) lub Surowojedami (to by sie zgadzalo, lubuja sie w surowym miesie). Pierwszy raz zaistnieli w kronikach prawie 1000 lat temu. Do czasow przybycia na ich ziemie Kozakow (wyprawy za futrami) nie znali slowa pisanego. Ich pochodzenmie i kultura wciaz sa zagadkowe.

wtorek, 10 stycznia 2012

Zaprzeg


Tradycyjne reniferowe zaprzegi sa powoli wypieranme przez burany-rosyjskie toporne skutery sniezne.

Smak swiezej, mrozonej rybki/Taste of fresh, frozen fish


Smak stroganiny czyli mrozonej,swiezej ryby (muksun, szczukur) zapamietuje sie na dlugo. Kawalki ryby macza sie w soli lub musztardzie, zagryza chlebem. Pierwszy dzien potrawa smakuje, 2 , 3 tez. 4 dnia smak bywa juz uporczywy.Potem juz je sie bo nie ma wyboru wielkiego a kalorie sa potrzebne na ogrzanie organizmu.

Unikalne niebo/ Unique sky


Za kolem podbiegunowym niebo bywa arcy-ciekawe. Ksztalty oblokow, gry swiatel, zorza zatrzymuja dech w piersiach.
Dwa dni temu stojac wieczorem przed namiotem koczownikow mialem glowe wysoko uniesiona. Duma tym razem nie ma tu nic do rzeczy. Obserwowalem unikalne niebo. Obloki niczym fala na oceanie przewalaly sie nad horyzontem. Pomiedzy nimi niczym oczy jakiegos niebianskiego ducha mienily sie kolorami teczy jasne punklty.
Sa na swiecie rzeczy na ktorych opisanie brak odpowiednich slow. Wewnetrzne przezywanie czlowieka, zjawisko nie do konca odgadnione, nie da sie do koncza zamknac w znane ramy.

Drogowe monstra w akcji/Road's monsters in action


Tak zwane trekole (Trekol) pojawily sie na drogach Polnocnej Rosji 7 lat temu. Wczesniej pomyslowi mechanicy sami starali sie tak uzbroic i podrasowac pojazdy by przemieszczaly sie jakos po letnich i zimowych drogach tundry. A drogi to naprawde wyjatkowe albo lepiej - wyjatkowo trudne. Blota, prfzejazdy przez rzeki, dziury, pekajacy lod, wyboisty teren. O asfalcie a nawet gruntowej , utwardzanej drodze mozna pomarzyc. Tundry nie da sie latwo pokonac, tu przyroda broni dostepu do siebie. Wymyslono trekola auto ktore pokonuje gleboki snieg, dziury. Gdy zalamie sie lod na rzece (czesto drogi wioda wlasnie po lodzie rzek) maszyna potrafi utrzymac sie na wodzie a gdy jest dobrze wywazona nawet plywa. Kluczem sa potezne kola, drogie ale zdajace egzaminy.
W takim aucie nie jedzie sie ale plynie, takie jest wrazenie z jazdy.

niedziela, 8 stycznia 2012

Trudna toaleta/ Difficult toilet


O tym trzeba koniecznie napisac.
Gdy pojechalem w tundre od razu bylem ciekaw zasad jakie obowiazuja w tym surowym klimacie. Nikolaj moj gospodarz rzekla -jesli bedziesz szedl sikac wez ze soba drewniana palke - powiedzial tajemniczo. Palke? Po cholere mi to, mam swoja. Pierwszy raz poszedlem bez palki i szybko sie opamietalem. Gdy tylko wyszedlem z czumy i oddalilem sie by odcedzic kartofle tuz obok mnie pojawilo sie kilka renow. Po co? Wszystko bylo jasne kiedy pierwsze krople moczu zazolcily snieg. Rzucily sie na niego wyglodniale reny. Przestraszylem sie, bylem bliski zostania kastratem. Rogi reniferow, oj naprawde ostre rogi ciely powietrze tuz przy moim symbolu meskosci. Mogl zostac oberwany gwaltownym ruchem naprawde ostrego rogu. Reny przy moim kroczu walczyly o kazdy kens zoltego sniegu. Nie zwracaly uwagi,ze moglem zostac bez symbolu meskosci. Pozniej ze wzgledow humanitarnych nie zabieralem drewnianej palki by odganiac zwierzaki. Znalazlem inny sposob by uchronic klejnoty od naprawde ostrych rogow. Ale o tym innym razem...

Czum to mia/ Czum-tent means mia


Mia w jezyku nienieckim znaczy czuma- namiot w ktorym mieszkaja autochtoni Jamala. To charakterystyczny stozek z daleka widoczny na lini horyzontu. Czesto ten widok ratuje zycie ludziom,ktorzy zabladzili w tundrze w czasie silnych mrozow.
Na drewnianych zerdziach ulozonych w koncentryczne kolo opiera sie sciana-dach z pozszywanych futer renifera. Latem jest to brezent, wczesniej byla to kora brzozy.
Do tematu jeszcze wroce. Musze konczyc obok mnie zasypia syn moich gospodarzy w ktorych mieszkam w Salehardzie.Nie chce mu przeszkadzac, jest juz pozno a i mnie jutro czeka pracowity dzien.

Powietrzne groby/ Graves in the air 2


Dodam jeszcze, ze przy grobacz czesto stoja przewrocone do gory nogami sanie. To wyrazisty symbol. W tym miejscu zakonczylo sie ziemska podroz danego czlowieka.
Ot taka cudna alegoria.

Powietrzne groby/ Graves in the air


Tp pradawna nieniecka tradycja,ze zmarlych chowa sie w trumnach zawieszonych w powietrzu na drewnianych nozkach. Przyczyna jest conajmniej dwojaka. Raz wzgledy praktyczne-trudno kopac w wietrznej zmarzlinie. Powietrzne grobowce w/g prastarej tradycji zblizaja zmarlego do ichniejszego boga Num.

W srodku pustki/In the middle of nowhere


Stojac tak samemu posrodku tej lodowej pustki mialem wrazenie zawieszenia. Gdy tylko horyzont znikal za bialymi oblokami i niebo zlewalo sie z ziemia czulem, ze grawitacja zanikla. Rownie dobrze moglem sie unosic w pustce koloru mleka. Zaprawde dziwne to wrazenie. Potem czulem ,ze nos mi zamarzl albo koncowki palcow pieka od mrozu i wracalem do cieplej czumy-namiot z futer renifera rozstawiony na drewnianych zerdziach.

Ciekawe oczy/Interesting eyes


Niency trzadko maja niebieski kolor oczu. Z pewnoscia jakis rosyjski geolog w latach 50 czy 60 tych spotkal w tundrze ponetna Nienke i geny zostaly pomieszane.
A i dodam jeszcze ,ze reny to naprawde dziwne zwierzaki.

Smak cieplej, swiezej krwi/Taste of hot and fresh blood


Rzecz to rzeczywiscie unikalna popic cieplej krwi zwierzaka, ktory 10 min.wczesniej wesolo biegal wokol czumy. Faktycznie to bylem przerazony. Od 16 lat wegetarianin a tu taka niespodzianka.
-Misza (moje imie w tundrze) pij puki ciepla, to zestaw witamin- powiedzial moj gospodarz podajac zakrwawiony kubek ktory zaglebil w parujacym ciele rena.
Nie zgrywalem bohatera bo i tak bylem roztrzesiony. Mimo to chcialem tego dokonac.
Trzema szybkimi lykami oproznilem kubek. Uffffff bylo nieprzyjemnie na tyle,ze nie zapamietalem smaku krwi. A witaminy z pewnoscia przydaly sie. W tundrze nielatwo o roznorodne posilki. Pozniej poprobowalem innych czesci rena:mozg, serce, tluszcz. Przy kawalku nerki bylem juz zniszczony. Odruch wymiotny meczyl mnie solidnie. Zauwazyl to gospodarz -Misza tak nie mozna- skwitowal moja walke. Nie chcialem mu zrobic przykrosci i przelknalem kawalek swiezej dziczyzny.

Renifery sa dziwne/Reindeer are strange 2


Nie spodobal mi sie ich smak za to ich futro swietnie mnie grzalo.

Renifery sa dziwne/Reindeer are strange


Naprawde te zwierzeta sa dziwne. Wczesniej nie myslalem,ze sa takie male. Zazwyczaj siegaja mi do pasa, tylko dorodne samce sa wyzsze. Za to miewaja fantartyczne rogi i te wlasnie rogi pare razy zagrazaly mojej oznace meskosci, ale o tym pozniej. Generalnie jestem pod wrazeniem jak natura przysposobila te zwierzami do zycia w zimnej tundrze. A radza sobie na lodowym pustkowiu swietnie.

Twarz dziecka/Child's face


Gdy jest bardzo zimno niency odziewaja plaszcz-gusy z solidnym kapturem obszytym futrem piesca (polarny lis). Ma to wielkie znaczenie, dlugie wloski zachodzace na twarz zatrzymuja znaczna czesc ciepla. Cieplo na dalekiej Polnocy jest rzeczywiscie w cenie. Nalezy dodac cieplo i kalorie (kaloryczne jedzenie).Poczulem to silnie na swoim organizmie.

Rodzinka Niencow/Nenet's hospitality family


Potrzebowalem w tundrze pomocy, niby nic ot potrzebowalem naladowac akumlatory do kamery i zadzwonic z satelitarnego tel. Pomogla mi sympatyczna rodzinka, przyjela mnie serdecznie. Razem jedlismy ryby i ogladalismy Shreka (elektryka z generatora) i to na prawdziwym koncu swiata.Jest co wspominac