niedziela, 22 kwietnia 2012

Powrót na daleki wschód/Go back to far east

Na prośbe kolegi wrzucam obszerna informację o ekspedycji.O tyle istotna,ze biorę w niej udział: Rusza ekspedycja ,,Syberia 2012” "Czasami trzeba iść na przekór losowi ażeby pokazać innym jak wiele się ma do powiedzenia. Być życiowo niezatapialnym. Wtedy możemy osiągnąć cele ,które przechodzą do historii. Ta myśl zaczęła mnie motywować w tym projekcie. -8500 km samochodem Fiat Freemont (Ukraina, Kazachstan, Syberia) -120 km pieszo solo przez góry Bajkalskie z plecakiem -4400km spływ solo w canoe przez całą Syberię Przygotowania do kolejnej wyprawy to kolejny żmudny proces planowania. Sprowadziłem 60 arkuszy map z Moskwy. Niestety zostały wycięte pieczątki rosyjskie, gdyż tam był napis ,,tajne”. Mapy topograficzne w Rosji są wciąż ciężkim towarem do zdobycia dla podróżnika. Do ekspedycji dołączył Janusz Pawlak. Janusza poznałem jeszcze jako 18 letni chłopiec. To on mnie zafascynował swoimi trofeami myśliwskimi ,męskimi opowieściami o dzikich przestrzeniach gdzie mogą przemierzać świat tylko silni mężczyźni. Janusz kocha Kanadę. Tą dziką naturę gdzie można poczuć się prawdziwym survivalowcem. Niski ale z silnym uściskiem dłoni .Nie należy do pokornych ludzi .W trakcie jednej z wypraw do Mongolii doszło do nieporozumienia jednym z uczestników wyprawy .Spakował plecak i powrócił autostopem przez Rosję do Polski. W swoich wypowiedziach jest stanowczy. Doświadczony instruktor survivalu (sztuki przetrwania na Dalekiej Północy),należący do kilku kół łowieckich w Polsce. Olsztynianin na co dzień jest właścicielem sklepu z bronią. Zapalony myśliwy i leśniczy uganiający się za dziką zwierzyną w mazurskich lasach. Uczestnik wyprawy samochodowej o długości 9000 km przez bezkresne przestrzenie Australii, Północ- Południe, przemierzał z łukiem płn. Kanadę oraz samochodem Afrykę. Kiedy zaproponowałem Januszowi wyprawę zastanawiał się tylko 5 minut. Dokąd i jaki cel zapytał popijając kawę w swoim sklepie myśliwskim. Zapalił się od razu. Było w nim widać młodzieńczą iskrę w oczach , która rozpala przygodę do czerwoności. Kolejnym uczestnikiem jest Janusz Kubiak zapalony mechanik samochodowy. Do zespołu Fiat Adventure Team należy dr.inż Krzysztof Szafran , który odpowiada za samochody i etap motoryzacyjny ekspedycji. Tuż przed wyprawa została odmówiona mi wiza do Rosji .Jako jedyny uczestnik wyprawy ubiegałem się o wizę pół roczną. Gdyż będę na terenie Rosji 4 miesiące koledzy dwa miesiące. Ażeby mieć aktualnie półroczna wizę trzeba co roku odwiedzać kraj Putina. Ostatni raz byłem w 2009 roku kiedy to przemierzałem pieszo zimą najzimniejszy rejon Rosji czyli Kołymę. Z pomocą jak zawsze przyszła firma Intourist Polska, która jest od wielu lat moim partnerem w zakresie przygotowań moich ekspedycji na terenie Syberii. Osobiście interweniował dyrektor Intouristu Dariusz Wojtal u Konsula Generalnego Rosji.. Firma Satfilm z Włocławka postanowiła wesprzeć projekt jak główny sponsor. Prezes Robert Kowalczyk jest zapalonym pilotem.. Wraz z moim serdecznym kolegą Sławkiem Knap majorem Wojska Polskiego oraz zawodowym pilotem postanowili przylecieć do Irkucka swoim prywatnym samolotem żeby zobaczyć kawał Syberii ale i również mnie pożegnać. Sławek lata nie tylko jako wojskowy ale i również jest wynajmowany jako pilot dla biznesmenów . Jego doświadczenie lotnicze docenili tacy biznesmeni jak właściciele marki Orlex czy Diverse. To dzięki zaangażowaniu się Sławka mogę zrealizować projekt Syberia 2012.Sławka poznałem kiedy współpracowałem dla firmy Smart z Gdyni , która jest przedstawicielem pontonów marki Zodiak na Polskę .Było to w 2003 roku przed przepłynięciem największej rzeki Alaski, Jukonu. Zaprosiłem ponowie na wyprawę kolegę Marcina Osmana fotografa. Marcin nie ma żyłki przedsiębiorcy .To samotny wilk chodzący swoimi drogami. Wrócił z długiej zimowej podróży po Rosji ze swoim aparatem i postanowił uczestniczyć w moim projekcie. Rosja przyciąga. Kanoe zostało ściągnięte z Niemiec. Na wyprawie będę używał tego samego modelu , kiedy to płynąłem przez cała Kanadę. To canoe kanadyjskie Mad River Explorer. Ma 5 metrów długości. Waży 30 kg .Wykonane jest z materiału royalex, wytrzymałego na uderzenia z kamieni, gdyż jego materiały składowe są giętkie, więc nie pękają, mają też zdolności powracania do pierwotnej formy po różnych zniekształceniach, w przeciwieństwie do materiałów z żywicy i włókna szklanego .Zewnętrzna warstwa składa się z wytrzymałego plastiku ABS,a w samym środku jest pianka. Wszystko to razem wulkanizowane. Ten rodzaj kanoe bardziej mi się sprawdzi na górskim odcinku Leny niż ponton. Podobno poziom wody się w tym czasie(maj)podnosi o 5,6 metrów. Ponton mały zostałby rozerwany. Kanoe zostało kupione dzięki Sławkowi. Sławek dobry duch projektu , czuć u niego życzliwość. Rafał Grzaneczki szef Public Relationis Fiat Auto Poland w trakcie naszych negocjacji co do wsparcia ekspedycji jako główny partner zapytał się .-Panie Marcinie a czemu upiera się Pan przejechanie samochodem przez Kazachstan a nie przez Rosję, krócej i chyba „po twardym”? Były to maile dotyczące wyprawy samochodem ażeby dotrzeć z kanoe na dachu Fiata Freemont do brzegów Bajkału. -Przecież przez Rosję będzie szybciej, pewniej i krótsza droga? Panie Rafale odpowiedz jest w tym zdaniu: ,,W życiu nie trzeba szukać łatwych dróg gdyż one nas nigdzie nie zaprowadza". Nie ideologiczna ale moja mentalnościowa. Poza tym Rosję przejechał aktor Mateusz Damięcki ze swą ekipą samochodami pewnej marki( trasę) nie chce się dublować. Odpowiedz w kolejnym mailu ze strony Pana Rafała była następująca: ,,Przekonał mnie Pan .Po prezentacji kolejnego naszego samochodu na stadionie narodowym zabieram się za ten projekt porządnie”. Dostałem ciepłego maila od Romka Koperskiego który spływał Lena od Kaczug po ujście Marcin, Będę teraz wspierał Twój rejs od początku rzeki ! Zrobisz ją pierwszy od źródeł !!! Ja to rozgłoszę ! Rób swoje pamiętaj, że ilości wrogów jest wyznacznikiem Twojego sukcesu. W tym kraju nienawidzi się wszystkich co cokolwiek osiągnęli. ! Dla mnie jesteś kozak, bo robisz rzeczy, których większość nie jest w stanie nawet wymyślić. Romuald Koperski podróżnik, pisarz W trakcie planowania i negocjacji z innymi w przygotowaniu do tej wyprawy stałem przy swoich zamierzeniach. Postanowiłem realizować zadania według własnego scenariusza, jedynie informując, że w taki czy inny sposób zostały one wykonane lub zostaną wykonane ,wykazując rzeczywistość, a nie jedynie deklarowaną inicjatywę i innowacyjność. Teraz mogę ruszyć ażeby zmierzyć się z syberyjskim gigantem. Wyprawę będzie można słuchać w każdą sobotę w Radio Kolor około Południa, relacje na bieżąco w ż agle.com.pl a w każda środę na antenie TVP1 w programie ,,Kawa czy Herbata” relacja z przebiegu ekspedycji! Oficjalna strona poświecona wyprawie gdzie będzie można na bieżąco śledzić przebieg wydarzenia (przepłynięcia dobowe)to: http://wyprawy-gienieczko.blogspot.com/ Jako główni partnerzy wyprawę wspierają Fiat Auto Poland oraz Satfilm z Włocławka."

Spotkanie światów / Space meeting


wtorek, 17 kwietnia 2012

ZAPROSZENIE: W objęciach mrozu/Embraced by frost


Nie tylko ciekawych zimowej Syberii zapraszam na wernisaż wystawy fotografii połączony z prelekcją. Przybywaj poznać życie arktycznych koczowników z Półwyspu Jamal-Nieńców. Jak przeżyć w czasie największych mrozów na ziemi, jak się ubrać, co jeść?
Miejsce:
Centrum Kultury "ZAMEK"
pl. Świętojański 1 Wrocław-Leśnica
Czas:
18.04.2012 godzina 19 (do 20.20)

środa, 4 kwietnia 2012

Łabędź pokoju/ Svam of peace


Pamiętam,że był estoński i wyjątkowo żarłoczny. Przez głód zgubił gdzieś strach przed ludźmi. Hmmm oby dotrwał do wiosny. Ponoć gdzieś w Europie bezdomni Polacy konsumowali łabędzinę.

Czwórka ludzi/ 4 people


Joanna jak na artystów (niektórych) przypadło bawi się, dobiera i miesza kolory. To widać z daleka. Ma styl, jej styl trudny do podrobienia.

Czwórka ludzi/ 4 people


Nietypowo ubrana staruszkę spotkałem na ulicy w Wilnie. Jest tam rodzajem nieformalnej maskotki. Ponoć jest Cyganką, prosi o pieniądze przechodniów.

Czwórka ludzi/ 4 people


Rumun szuka szczęścia w najbogatszych krajach Europy. Najpierw siedział w Holandii, ktoś mu podpowiedział,że w Finlandii jest jeszcze lepiej. Przyjechał do Helsinek i szybko zatęsknił za Holandią. Brakuje mu darmowego jedzenia dla biednych. W Helsinkach chodzi czasem na stołówkę dla bezdomnych ale tam musi płacić, herbata kosztuje 25 centów. Mieszka w namiocie w centrum miasta. Kilku rumuńskich kolegów ma miejsce pod mostem w sąsiednim mieście. Zbiera puszki i plastikowe butelki które zdaje w sklepie. Przeszukuje kosze na dworcu z nadzieja na pyszny kąsek.
Życzę mu szczęścia.

Czwórka ludzi/ 4 people


Młodego Fina z wyjątkowo smutną twarzą spotkałem w centrum Helsinek.....Zadumałem się chwile i się teraz poprawię; Finowie zazwyczaj mają smutne twarze.
Młody Fin był częścią społeczności, jaka rozbiła nielegalne obozowisko w mieście na znak protestu przeciw lokalnej władzy i ogólnie kapitalistycznym prawidłom i bezduszności. Wiadomo potęga pieniądza robi syf w ludzkich umysłach.
Młody Fin ,gdy go poznałem nad ogniskiem piekł grubą parówkę na przeciw budynku parlamentu. Ciekawe zestawienie ohydna parówka i siedziba państwowych władz.

Słynne mordki za 2 euro/Famous faces for 2 euro


Ktoś wpadł na pomysł by znane mordki umieszczać na pudełkach z zapałkami. I w ten to sposób papież sąsiaduje z Ben Ladenem.