Sympatycznego Holendra pewnie wyspiarskiego pochodzenia poznałem na stołówce dla bezdomnych w Amsterdamie.Zwróciłem na niego uwagę od razu gdy przyszedł po darmowego tosta.Był niezwykle pogodny i uśmięchnięty ale za cholerę nie mogłem się z nim dogadac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz