piątek, 21 marca 2008

Meksyk 1 wrazenia

Gdy 1 raz przeszedlem granice z Meksykiem okazalo sie,ze nikt nie sprawdzal dokumentow,malo tego nie widzialem zadnego mundurowego.Cos mi smierdzialo,czytalem,ze jako Polak musze wypelnic jakis blankiet i dac 25 dolcow oficjalnej lapowki.Wrocilem sie ta sama droga do USA.Spotkalem amerykanskiego celnika i on,ze do Meksyku wchodzi sie bez niczego.Wiec ponownie przedzieralem sie przez jakies siatki,bramki,wrota i bach nagle znalazlem sie w innym swiecie.Podobny klimat panuje w Albanii lub w Kambodzy.Pelno starych aut,wszedzie koslawe napisy i reklamy,oczywiscie swojski syf,kobiety gotuja cos i sprzedaja glodnym.Do okola slychac muzyke.Do diaska podoba mi sie.Niestety na razie umiem tylko 15 slow.Cudem znalazlem ta kafejke internetowa urzadzana w jakiejs kolorowej hali fabrycznej.Ceny sa smieszne a i dobrze.Pelno kapelusznikow,ja oczywiscie nosze taki sam,a jak.Jeszcze kilka dni i w tym sloncu tez sie strzaskam i bede nie do odroznienia.Nie chce byc kolejnym gringo.Musze zaraz znalezc jakies miejsce do spania.Poszukam dzis tez butow.W 1 zrobila sie dziura i mama jakies odparzenie.Juz to czuje,ze tutejsza dieta mi posmakuje, te wszystkie enchilady,quesy,taco,guacamole,sopy,mmm gdyby nie brod za pazurami to polizalbym palce.Autochtoni wydaja sie przyjazni,nikt jeszcze do mnie nie strzelal ani nie oferowal mamasity na godzine.O tutejszych brunetkach napisze innym razem.Generalnie fajny uliczny,wesoly klimatJestem w swoim zywiole.

Brak komentarzy: