wtorek, 11 marca 2008
Osobliwe zboczenie
Odkrywam w sobie dziwna przypadlosc.Obserwuje mianowicie jakie zwierzeta zostaly potracone przez samochody. MArtwych saren przy drogach jest od cholery (przestalem zwracac na nie uwage).Widzialem juz padlego skunksa (zapach gnijacego skunksa musi byc wyjatkowo odrazajacy),kilka czarnych ptakow oraz arktycznego bialego zajaca.Nie zmienia to faktu ,ze prawdziwym przedmiotem mojego pozadania sa wieloryby szare( oczywiscie ich obserwacja,nie gustuje w cialach wiekszych o 100 razy od mojego).To jeden z zasadniczych powodow,dla ktorych wybieram sie do Meksyku.To bedzie niezwykly,magiczny moment gdy wieczorem usiade na dzikiej plazy Pacyfiku przy ognisku z pieczonym krabem w lapie i bede patrzyl na milosne igraszki wielorybow.A tymczasem ide szukac sklepu z tunczykiem w puszce.Nieopodal jest Mcdonald ale postanowilismy go bojkotowac,nie bedziemy tam jesc,interesuje nas czasem tamtejsza toaleta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz