Przejazd przez Ukraine odbyl sie ekspresowo, a to za sprawa super inzyniera i znakomitego kierowcy Krzyska z Nadarzyna (dzieki Krzychu). Zaledwie kilka godzin zabrala nam podroz z granicy do Kijowa. Trasa na szczescie wyremontowana, rowna, brak sniegu. Prowadzila przez dosc nudny krajobraz lesny. Jednak raz wylonila sie znad horyzontu osobliwa niespodzianka, mozna dodac zlowroga bo elektrownia atomowa. Wciaz dzialajaca. A ja jade dalej, no time to lose.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz