Minelo 3 lata kiedy mieszkalem u Koli w lesie. Bylem szczesliwy gdy dowiedzialem sie, ze jest zyw i nadal mieszka w swoim samotnym domku w tajdze. Byly wiezien, tajoznik, twardy facet no i moj kolega. Zostal ojcem w wieku 70 lat.
Hmmmm wlasciwie historia Koli-Gucula do dluga opowiesc na kiedy indziej. Chwilowo korzystam z wolnego internetu i wole poczekac na lepszy czas.
1 komentarz:
Niesamowity to musi być człowiek. Z chęcią przeczytam o nim więcej. Pozdrawiam ciepło, bo ciepło się przyda:)
Prześlij komentarz