niedziela, 7 czerwca 2009

Mój Jezus


Mój imiennik bez kozery ma pseudonim "Jezus".Wystarczy spojrzeć.Proste prawda.Mój Jezus jest bez wątpienia ciekawym człowiekiem.Pracował w Bieszczadach w schronisku i przy koniach.Teraz we Wrocławiu pracuje z upośledzonymi dziećmi,jest rodzajem sanitariusza i pomocnika.Gra i to świetnie na bębnach afrykańskich.Czasem gra na ulicy (pod przejsciem koło galerii dominikańskiej i przed galerią grunwaldzką.To jego sposób na dodatkowe zarabianie.Miałem przyjemność grać z nim w Nowinie u naszego znajomego gospodarza gosp.agroturystycznego.Obym w życiu trafiał na więcej takich ludzi

Brak komentarzy: