czwartek, 2 października 2008

Gasnace oczy


Wrocilem wlasnie z nocnej zmiany.Prawie 20 h pracy w 2 szpitalach potrafi zlamac czlowieka.W zasadzie to zmiana niczym sie nie wyrozniala od innych,a jednak.Gdy wiozlem prawie 90 letnia staruszke na RTG zwrocilem uwage na jej oczy.Juz kilka razy w zyciu widzialem takie oczy.Oczy czlowieka starego,zmeczonego zyciem,trapionego chorobami.Bez blysku,bez zycia,pozbawione wyraznych kolorow,jakby za mgla.Oczy w ktorych mozna zobaczyc gasnace zycie,ktore odchodzi powoli i w ciszy.Nie czulem w tej osobie woli zycia.Mysle,ze byla pogodzona z mysla o bliskim koncu.Przypomnialo mi sie,ze taki wzrok miala staruszka siedzaca przed domem w Iraku.Siedziala z mala dziewczynka przed paleniskiem,na jej twarzy nie bylo zadnych emocji.Ot taka statyczna,kamienna.Wlasnie jej oczy byly jakies wyblakle,gasnace.Wpatrzylem sie w nie obiektywem.Puki co moje oczy sa zmeczone nieprzespana noca i ide w dzemke

Brak komentarzy: