sobota, 10 grudnia 2011

Jestem w drodze/ I'm on the road again


Tymczasowo mnie nie ma na ziemi ojczystej. Wybrałem tą obcą ale piękniejsza.
Wracam na szlaki, które zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. Wracam sam by być jak najbardziej uważny i otwarty na to co tam sie dzieje. Nie bez znaczenia jest, że nie ma tam tych hord dziwnych turystów. Dla dobrego samopoczucia lepiej trzymać się od nich z daleka.
Wracam na łono przyrody tak dzikiej i surowej jak tylko mozna sobie wyobrazić.
Znów bede na łasce ludzi, którzy znów mam nadzieje nie zawiodą.
Dla tych co w odpowiednim momencie nie dostana życzeń świątecznych juz teraz składam życzenie-wielu powodów do szczęścia. Oderwijcie sie też czasem ot tego komercyjnego, tandetnego tła świąt i dobrej zabawy.
Zdrowia Wam i sobie życzę.

1 komentarz:

Loco_Angel pisze...

Powodzenia kuzyn... poznawaj co niepoznane i dziel się swoimi spostrzeżeniami i fotami...będziemy czekać na wieści z dalekiego świata...
Tobie też już dziś składam życzenia świąteczne... ciekawych, niezapomnianych i pełnych ludzkiej dobroci następnych dni.