poniedziałek, 25 sierpnia 2008

14.09 juz blisko


Pozostaly niecale 3 tygodnie do wielkiego i ciezkiego dnia.Czy pokonam swoje slabosci,czy 3 miesiace przygotowan okaza sie wystarczajace czy moja chora noga da o sobie znac no i czy podolam tym 42 kilometrom?Odpowiedzi poznam w polowie wrzesnia.Od czasu 2 moich operacji i kilkumiesiecznej rehabilitacji to pierwszy tak duzy wysilek.A zaczelo sie tak niewinnie od pierwszego spaceru do oslawionego Central Parku w Nowym Yorku.Bylem po prostu ciekaw pleneru wielu filmow ulubionego rezysera W.Allena.Bylem wtedy oniemialy od widoku takiej liczby biegaczy.Bylem przekonany,ze to jakies zawody.A jednak nie to byl normalny dzien w "stolicy swiata".Tam generalnie wielu jest amatorow biegania i nikogo tam nie dziwi widok leciwej damy biegnacej w szortach i z ipodem na uszach.Oczarowal i urzekl mnie ten obrazek.Postanowilem w glebi duszy "tez tak chce" biegac,biegac,biegac dla rozrywki,endorfin,sportu,kondycji i by witac sie z zulami w parku.
3 tyg.przed zawodami moge sie pokusic o pewna obserwacje.Widze,ze moja kondycja jest lepsza,nauczylem sie juz trzymac stopy blisko podloza,bardziej wydajnie korzystać z zasobu sil,szybciej synchronizuje oddech z wysilkiem.Cóż trzymam za siebie kciuki

1 komentarz:

Ewa 伊娃 pisze...

Ja tez trzymam kciuki !
Powodzenia !
Choc odkad zaczelam uprawiac sporty na powaznie, okazalo sie, ze sport to zdrowie .. stracone ! hahaha :)
Wierze jednak za dasz rade !
(qrcze, zego sie zyczy biegaczom ? - wiatru w plecy ? :))
Pozdrowienia cieple !
Ewa Kamila