wtorek, 3 lutego 2009

-48 stopni Syberia


Juz od 2 tyg.codziennie jest ponizej -40 stopni C.Na poczatku praktykowalem maske,by pysk nie zamarzal.Okazalo sie,ze szybko sie zaladza a na rzesach tworza sie kulki lodowe i ciezko sie patrzy.Po kilku dniach przywyklem troche do mrozow i nosze 1 lub 2 czapki.Od miejscowych podpatrzylem metode by ogrzewac pysk.Zaslaniaja sie rekawica i cieple powietrze oddechu ogrzewa policzki i nos.Ogolnie juz wiem jak sie dobrze ubrac.Codziennie mam na nogach walonki (buty z owczej welny),puchowa kurtka,oddychajaca bielizna i dobre rekawice.Ciesze sie,ze tu jestem choc malo mam czasu dla siebie

2 komentarze:

cannibalus pisze...

witaj Marcin - namiar na bloga przesłałmo Twój kolega Damian - siedzimy teraz biurko biurko w pracy. To co tutaj mozna znaleźć jest arcyciekawe, gratuluje wyparawy i trzymam kciuki, będe zaglądał codziennie, pozdrawiam ciepło...hmm choć to moze nienajlepsze słowo ;DD / przemek

Milena pisze...

A ja dostałam link od Cannibalusa i śledzę na bieżąco! Trzymam kciuki. Не подойте духом!