piątek, 7 listopada 2008

Morze Martwe zyje


Bliski Wschod pociagał mnie od kiedy pamietam.Nie wiem czemu dotychczasowe marszruty omijaly to miejsce.Gdy moja wspaniala oddzialowa wymyslila mi przymusowy urlop nie zastanawialem sie dlugo.Nastepnego dnia dzwonilem juz w sprawie taniego przelotu do Asia Travel.I tak to dostalem sie do Damaszku.Celem 1 dnia bylo dostanie sie nad mityczne Morze Martwe.Taksowki,autobusy,negocjacje cen,poprawna wymowa nazw dworcow,ulic, to wszystko trzeba bylo przejsc.Wlasciwie to dojazdy,przejazdy sa istota podróżowania po innych krajach zwlaszcza egzotycznych.Ale tu 1 uwaga:musi to byc jeżdzenie razem z miejscowyki w ich rozklekotanych autobusach.Dosc sprawnie wydostalem sie z Damaszku,na granicy z Jordania bylo troche formalnosci przy kupnie wizy,wymianie pieniedzy.Amman jest wielkim miastem niekoniecznie wielkiej urody,wiec szybko wyjechalem dalej.Udalo sie znalezc taniutkiego busa do Sawanah ale za dodatkowe 4 zlote kierowca dowiozl nad sam brzeg morza.Juz w Ammanie zakolegowalem sie z sympatycznym ochroniarzem z nadmorskiego hotelu Mariott.Kierowca to byl jego wujek.Dzieki takim ludziom poznaje mentalność autochtonów.Morze Martwe ech bylo piekne.Tafla wody blyszczala z daleka otoczona spalonymi Słońcem górami.Mijalismy wiele beduinskich namiotow,juz wiedzialem,ze musze odwiedzic koczowniczych Bedu.Morze Martwe ech bylo piekne w swojej surowości,prostocie i niegoscinnosci.Tektoniczne zaglebienie wypelnia najbardziej slona woda na globie.Morze Martwe to najglebsza depresja lądowa na świecie.Ciekawą sprawą jest sama kąpiel.Wypornosc wody jest tak duza,ze mozna unosic sie na wodzie bez ruszania się.No ale nie ma tak pieknie.Nie mozna zanurzyc pyska.A gdy juz nieopatrznie kropla wody dostanie sie do oka to pieczenie jest wsciekle,okropne.Raz gdy nacieralem sie blotkami leczniczymi grudka wpadla do wody,kropla wpadla mi do oka.Na wiele minut stalem sie cyklopem.Zamkniete oko łzawiło.Mozna lezec na wodzie i czytac ksiazke.Mialem otarcie na nodze ot zwykle zaczerwienienie skóry,w wodzie piekło jak cholera.Nie do pomyslenia jest zanurzenie w wodzie świeżej rany.Przejechalem stopem cale wybrzeże po stronie jordańskiej i miejsce zdatne do kąpieli jest tylko w 1 miejscu.Chodzi o prysznice ze slodka woda do plukania.Okolice Morza Martwego obserwowalem 2 dni i nie moglem uwieżyć ,ze w tych okolicach powstaly 2 najwieksze monoteistyczne religie swiata.Na skalach pokrytych kolczastymi krzewami?w tym niegoscinnym miejscu zapomnianym przez Boga rodziła sie wiara w Boga?Niezbadane sa wyroki boskie.W morzu tym nie ma prawa istniec zycie ,a jednak.Zyje tu kilka rodzajow bakterii.Żadnej roslinie nie udalo sie tu wytrzymac.

Brak komentarzy: