niedziela, 2 listopada 2008

Przygoda u Beduinki Rai


Raia zamieszkuje doline w górach gdzie 2 tysiace lat temu kwitlo wspaniale wykute w skalach miasto Nabatejczykow.Obecnie jest to rejon zwany Petra jeden z cudów swiata starozytnego odwiedzanego przez tysiace turystow z calego swiata.Raja mieszka w cichej dolinie z boku szlakow turystycznych.Mieszka w domu,ktory w czasach zycia pomazańca Chrystusa z Nazaretu byl grobowcem badz skromnym mieszkankiem.Raje zobaczylem juz z daleka.Siedziala nieruchomo na skale i patrzyla.Juz wiedzialem,ze chce ja spotkac.Gdy podszedlem wstala i usmiechnela się nieśmiało.Ubrana byla w mocno wysłużone szaty.No ale nie ma sie czemu dziwic jest Beduinka i zyje w zgodzie z naturą.Z kieszeni wyciagnela jakies zawiniatko.W poszarpanym foliowym worku miala sporo ceramicznych skorupek i jakis metalowych krażków ,ktore mogly byc kiedys monetami.Pokruszone kawalki,pochodzily prawdopodobnie od Nabatejczykow.Sęk w tym,ze ja w bocznych dolinach znalazlem w piasku kilka podobnych skorupek.Zaczalem robic Beduince zdjecia.Wprosilem sie do domu wykutego w piaskowcu.Rozgladnalem sie we wnetrzu bo chcialem pozsnac warunki w jakich zyje moja gospodyni.W kacie lezaly jakies maty i materace,na podlodze lezal dywan.Kolo drzwi lezala sterta misek i mocno sfatygowany dzieciecy rowerek.Gdy robilem Rai portrety troche sie cofalem nie odrywajac oczu od wizjera.Nagle cos nadepnalem i "krrrrraccchhhhh".Dzwiek kruszonych skorupek wypelnil pomieszczenie sprzed 2000 lat.Co sie stalo?Nieopatrznie nadepnalem na zawiniatko ze starozytnymi skorupkami,ktore ogladalem kilka min.wczesniej.Glupio usmiechnalem sie do Rai.Ona odpowiedziala mi usmiechem.Nie pogadalismy,bo nie znalem jej jezyka.W ramach rekompensaty podarowalem jej spory kawal arabskiego chleba "byt".Pożegnalem sie i kontynuowalem zwiedzanie.Rai nie zapomnę do pierwszych objawów amnezji starczej.

Brak komentarzy: