poniedziałek, 18 stycznia 2010

Pozegnanie z Kalkuta


Opuszczam dzis Kalkute (jade do Nepalu).Miasto pelne brudy,zatloczone,syfiaste a jednak magiczne.Potrafi zauroczyc swoja energia i pulsujacym zyciem ulicznym.Miasto jak zadne inne w swiecie.Oj posiedzial bym tu dluzej.Tematow do fotografii nie brakuje a i szczury sa tu wielkosci kota.NA zdjeciu akrobacje 2 dziewczynek-wystepy uliczne.

Brak komentarzy: