czwartek, 10 czerwca 2010

Jamil -mlody informatyk


Jamil azerski informatyk mozna powiedziec uratowal mi skore.Trafilem troche naiwnie do Azerbejdzanu od razu do stolicy-Baku.Miasto okazalo sie przetazliwie drogie.Na szczescie znalazlem zakwaterowanie u chlopaka.Spie na podlodze w spiworze ale i tak jestem szczesliwy.Wlasnie korzystam z jego kompa.on sam lezy i rozmawia przez tel ze swoja ukochana,ktora uczu sie w Norwegii.Koles mieszka w malej klitce w zaniedbanym bloku ale mimo to jezdzi szykownym mercedesem ze skorzanymi obiciami.Taka tu w Baku tradycja,ze wazna jest fura.Ludzie czesto mieszkaja w postsowieckich wiezowcach na kupie z cala rodzina,jedza skromnie ale facetowi wypada miec potezna fure najlepiej terenowa limuzyne mercedesa,lexusa czy r.rovera.To jego wizytowka "patrzcie jestem czlowiekiem sukcesu dorobilem sie blyszczacej bryki".Tylko w Moskwie i Erewaniu widzialem takie zageszczenie drogich aut.Niemniej jestem wdzieczny Jamilowi za wsparcie i przygarniecie mnie.Momo to jutro wracam do Gruzji bo juz za nia zatesknilem a Azerbejdzan mnie rozczarowal.
Acha wraz z jego znajomymi wyjechalismy za miasto zobaczyc "plonaca gore''.Wychodzace z gruntu gazy nieustannie plona na skalach co daje niesamowity efekt.Ostateczie Azerbejdzan slynie z pokladow gazu ziemnego i ropy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

It was my pleasure to host you. Take care.
Best wishes, Jamil :)