wtorek, 22 czerwca 2010

TAMADA


TAMADA to poniekad magiczne slowo w Gruzji.Nie ma tu picia bez TAMADY.TAMADA laczy ludzi,rozwiazuje konflikty tez bawi.Tamada to toasty.To dluga gruzinska tradycja.W grupie biesiadnikow wybiera sie 1 wygadana osobe,ktora wypowiada toasty czesto barwne i ciekawe.Jestem juz 2 tydz.w Gruzji a TAMAD nasluchalem sie bez liku.Gdy dowiaduja sie skad jestem-pijemy za poleglego w katastrofie prezydenta.Tu cieszyl sie powazaniem.Wszyscy tu pamietaja,ze w czasie konfliktu z Rosja jako pierwszy prezydent wizytowal Gruzje.Mam dzis nocny pociag do Tibilisi.Za 2,7zl/l kupilem domowe wino na bazarze.NApije sie dzis za Gruzinow bo to unikalni na europejska skale ludzie.Ich goscinnosc potrafi oszolomic ;))))

Brak komentarzy: