wtorek, 7 kwietnia 2009

Pijanka-buchanka


Nie jest wielka tajemnicą,że wódka w Rosji była jest i będzie.Choć to dla samych Rosjan temat wstydliwy, mocne alkohole stanowią część kultury.Nie tylko urodziny czy narodziny są dobrą okazją.Okazji w Rosji jest cała masa.Co smutne wódkę polubiły korzenne syberyjskie narody (np.Eweni,Dołganie,Jukagirzy) a im pic nie wolno.Podobno nie mają jakiegoś enzymu trawiącego w organizmie alkohol.Na początku "imprezy"zachowują się całkiem normalnie po czym dostają "małpiego rozumu".Zaczynają nieskładnie bełkotać,chwytają za broń by się popisać (przeładowując ją),dosiadają się blisko i obejmują za szyję.Rosjanie już dawno mnie przestrzegali bym nie pił z Jakutami.Może się to okazać niebezpieczne.Taki pijany Jakut może sobie coś ubzdurać i być agresywny.Niemniej kilka razy zdarzyło mi się uchylać stakany ze skośnookimi Sybirakami.Była taka historia: gościłem w tajdze w hodowców koników jakuckich.Mieszkałem w sporej drewnianej chacie.Tuz przy drzwiach stal piecyk bodaj najważniejszy mebel.Na zewnątrz było poniżej -50 stopni.Brrrrrr niesamowity mróz.Mieszkałem u 2 Jakutow w średnim wieku.O 4 nad ranem zbudził nas warkot silnika.To dziwne tu w tajdze,do najbliższej miejscowości było 100 km.Okazało się,ze o moim pobycie dowiedziało się 4 młodych Jakutow z Ojmiakonu.Z łoskotem otworzyli drzwi.Fala zimna uderzyła mnie w twarz.Przynieśli sporo wódki,już wiedziałem ze będzie wesoło.Potężne dawki ognistej wody zagryzali ugotowanymi kiszkami konia.Ja piłem oczywiście bez zagryzania.W życiu nie wezmę do ust tego paskudztwa.Moi towarzysze szybko zaczęli tracić wątki.Siedziałem w śpiworze przy stoliku i obserwowałem ich zachowania.Kłócili się w swoim języku.Dosiadł się do mnie podpity kierowca i namawiał bym pojechał z nimi.Z 2 strony młody Jakut ściskał mnie za szyję ciesząc się ,że poznał obcokrajowca. Bylem daleki od szczęścia.Wódka wyjątkowo mi nie smakowała,przy każdym łyku krzywiłem się.Niektórzy zaczęli się przewracać.Czułem obawę.Delikatnie odmówiłem wspólnej jazdy i położyłem się spać.Tylko przez chwilę młody Jakut szarpał mój śpiwór.Brakowało mu mojego towarzystwa.Udało się zasnąć,w tym czasie nasi goście odjechali.Rano moi gospodarze nie nadawali się do rozmów.Jeden leżał na podłodze 2 starszy próbował się ogarnąć.Chciałem wraz z nimi karmić konie.Nie byli w stanie.Postanowiłem szybko opuścić gościnne progi.Trzeba dodać w tym miejscu,że młodszy z nich nie miał końca nosa.Po pijaku odmroził go w tajdze podczas zaganiania koni.
Wracając do Rosjan to pijaństwo z nimi należy do przyjemności.Rosjanie lubią i potrafią wypić.Nie chce nawet wspominać ile alkoholu wpiłem podczas 2,5 miesiąca bo robi mi się słabo. Niemniej podczas tych imprez zawarłem masę znajomości.

Brak komentarzy: