poniedziałek, 10 maja 2010

Welcome to Iran


Po gwarnym Pakistanie dostalem sie ostatecznie do dostatniego i stonowanego Iranu.NA granicy muswialem czekac na zolnierza eskorty.W ubieglych latach na terenach przygranicznych zdarzaly sie porwania turystow (dla okupu).W raz z eskorta (musialem za typa zaplacic za miejsce w taxi) pojechalem do odalonego o 90km Zachedanu.Tu kilka godzin kursowalem pomiedzy posterunkami policji.Pisali jakies raporty,wciaz spisywali moj paszport.Ostatecznie dowiezli mnie na dworzec autobusowy i tu pozbylem sie natretow.Iran to Repoblika Islamska.Tu rowniez religia determinuje wiele aspektow zycia codziennego.To kraj slynny chyba z najtanszego na swiecie paliwa.Za litr trzeba zaplasci w przeliczeniu 32grosze.Woda jest tu drozsza.Po pakistanie przezylem szok.Ostatnie pol roku kursowalem po krajach biednych,zatloczonych a tu piekne drogi,auta.Europejski styl w ubiorze(mezczyzni).Kobiety maja obowiazek noszenia czadoru-czarnej chusty okrywajacej glowe i czesto cale cialo.Dziewczynki od 8 roku zycia musza miec juz zakryta glowe.Kobiety nazwalem tu roboczo ninjami.

Brak komentarzy: