piątek, 27 sierpnia 2010

Kudłaty


Wypatrzyłem go na ulicy Kalkuty.Poszedłem za nim jak nawiedzony myśliwy.Musiałem go mieć jego twarz,taka twarz.W dogodnym miejscu poprosiłem go o spoglądnięcie do obiektywu.Zdaje się,ze coś tam zapłaciłem.Niewiele zważywszy,że mam taki portret w komplecie.

Brak komentarzy: