sobota, 14 sierpnia 2010

Praca zespolowa czyli zebraczy tandem


Szli na zarobek.Sprawny ciągnął rodzaj platformy na kółkach na której spoczywał niepełnosprawny.Jakaś nieznana mi choroba zdeformowała jego organizm, poskręcała nogi,unieruchomiła.Pewnie większą część swojego życia spędził i spędzi na tej platformie zbitej z desek.Szli w tłum wiernych w Kalkucie.Odbywało się właśnie święto gangasagar.Niepełnosprawny chce zarobić na swoim wizerunku a ściślej rzecz biorąc na wywołaniu litości swoją choroba i spowodować otwarcie się paru portfeli.Dla swojej przyjemności oraz dla spotęgowania na potrzeby ściągnięcia uwagi ma przy sobie radio na baterie,z głośniczka rozbrzmiejwają religijne mantry. Za parę minut dotrą na miejscu.Sprawny zaparkuje niepełnosprawnego na środku głównej alejki.Stamtąd niepełnosprawny trzymając tace na brzuchu będzie nawoływał do składania datków.Warto w tym miejscu zastanowić się nad istotą indyjskiej biedy.Hindusi wierzą,że niedostatki życia doczesnego są wynikiem złego prowadzenia się,grzesznego trybu życia w przeszłym wcieleniu.Cierpliwie i z pokorą przeżywają życie biedaka z wiarą na lepszą przyszłość,jednak już po śmierci.Bieda w Indiach jest czymś tak naturalnym jak mokra,zanieczyszczona woda w Gangesie.Z 2 strony taki nędzarz kucający przy np.świątyni Hanumana w Varanasi ma świadomość,że nie jest jeszcze tragicznie, mógł bowiem narodzić się pod postacią wynędzniałego,zapchlonego kanałowego szczura czy insekta, który 2 dni po wyjściu z kokona zostanie zgnieciony podeszwą dziurawego hinduskiego buta.Bieda staje się towarzyszką ich życia.Łatwiej zapomnieć o skurczu głodnego żołądka czy deszczu wlewającego się w dziury znoszonego ubrania gdy ma się świadomość słodkiego życia po tym marnym życiu.Taki prosty przykład pokazuje sens istnienia (w ludzkich umysłach raczej)rajów,nirwan,reinkarnacji etc. czyli światów gdzie pogrążymy się w wiecznym szczęściu,przyjemnościach,których brakowało za życia.

Brak komentarzy: