poniedziałek, 30 marca 2009

Niezwykly kierowca


Sergiej Serbinow jest kierowcą niezwykłym choć sam tak nie uważa. Jest dalnaboszczikiem czyli kierowca dalekich tras.Siergiej kilka razy w roku zima pokonuje samotnie jedna z najtrudniejszych dróg świata.Bynajmniej nie jest rajdowcem,zwyczajnie dowozi towar do sklepów w wielu syberyjskich wioskach.On i jego koledzy zaopatrują w żywność ludzi rozsianych w północnej części Syberii.Jego kamaz został wyprodukowany na potrzeby wojska na wojnę w Afganistanie.W Zyriance 3 dni szukałem kierowcy, z którym wydostane się na główną drogę na Jakuck.600 km przez tajgę,zamarznięte rzeki i Góry Czerskiego.Zimnik czyli zimowa droga latem z powodu błota i bagien nie jest przejezdna.Zima tylko ciężarowe kamazy,urale i tatry pokonują te bezdroża.Czasem zapuści się tu jakieś mniejsze terenowe auto.Razem jechaliśmy 3 dni.3 noce spałem w kabinie.Silnik pracował non stop.Na zewnątrz temperatura była poniżej -40 stopni,wystarcza to by w kilkanascie minut zamrozić auto.Każdy kierowca zabiera w rejs (na wszelki wypadek) brezentowy namiot,piecyk,topór,piłę.Gdy zepsuje się maszyna najważniejszą rzeczą jest rozpalenie piecyka.Siergiej choć raczej nikczemnej postury jest twardzielem nad twardzielami.Choć daleko mu było do Pudziana w jego oczach płonął ogień.Wytrwałość godna podziwu.Gdy zamarzło koło założył swoją czapkę uszankę.Ubrany w kurtkę i kalesony wyskoczył z kabiny.Piłą ściął małe przydrożne drzewko.Polał gałęzie benzyną i rozpalił ognisko koło koła.Żywym ogniem rozmrażał zamarznięte łożyska.Śniegiem co jakiś czas gasiliśmy ogień,który zapalał oponę.Wieczorami jedliśmy obfite kolacje podlane samogonem.Jajka na twardo,suszona ryba,sałatka z kapusty,pieróg rybny,chleb były podstawą naszej diety. Siergiej czasem bierze kurs z Jakucka na Czukotke do Piveku 3500km w 9 dni,prawdziwa walka.Zdecydowanie mój kierowca należy do drogowych wojowników.SIERGIEJ BOLSZIE TIEBIE SPOSIBA ZA OTLICZNO PUTI

Brak komentarzy: