Sergiej Serbinow jest kierowcą niezwykłym choć sam tak nie uważa. Jest dalnaboszczikiem czyli kierowca dalekich tras.Siergiej kilka razy w roku zima pokonuje samotnie jedna z najtrudniejszych dróg świata.Bynajmniej nie jest rajdowcem,zwyczajnie dowozi towar do sklepów w wielu syberyjskich wioskach.On i jego koledzy zaopatrują w żywność ludzi rozsianych w północnej części Syberii.Jego kamaz został wyprodukowany na potrzeby wojska na wojnę w Afganistanie.W Zyriance 3 dni szukałem kierowcy, z którym wydostane się na główną drogę na Jakuck.600 km przez tajgę,zamarznięte rzeki i Góry Czerskiego.Zimnik czyli zimowa droga latem z powodu błota i bagien nie jest przejezdna.Zima tylko ciężarowe kamazy,urale i tatry pokonują te bezdroża.Czasem zapuści się tu jakieś mniejsze terenowe auto.Razem jechaliśmy 3 dni.3 noce spałem w kabinie.Silnik pracował non stop.Na zewnątrz temperatura była poniżej -40 stopni,wystarcza to by w kilkanascie minut zamrozić auto.Każdy kierowca zabiera w rejs (na wszelki wypadek) brezentowy namiot,piecyk,topór,piłę.Gdy zepsuje się maszyna najważniejszą rzeczą jest rozpalenie piecyka.Siergiej choć raczej nikczemnej postury jest twardzielem nad twardzielami.Choć daleko mu było do Pudziana w jego oczach płonął ogień.Wytrwałość godna podziwu.Gdy zamarzło koło założył swoją czapkę uszankę.Ubrany w kurtkę i kalesony wyskoczył z kabiny.Piłą ściął małe przydrożne drzewko.Polał gałęzie benzyną i rozpalił ognisko koło koła.Żywym ogniem rozmrażał zamarznięte łożyska.Śniegiem co jakiś czas gasiliśmy ogień,który zapalał oponę.Wieczorami jedliśmy obfite kolacje podlane samogonem.Jajka na twardo,suszona ryba,sałatka z kapusty,pieróg rybny,chleb były podstawą naszej diety. Siergiej czasem bierze kurs z Jakucka na Czukotke do Piveku 3500km w 9 dni,prawdziwa walka.Zdecydowanie mój kierowca należy do drogowych wojowników.SIERGIEJ BOLSZIE TIEBIE SPOSIBA ZA OTLICZNO PUTI
poniedziałek, 30 marca 2009
Niezwykly kierowca
Sergiej Serbinow jest kierowcą niezwykłym choć sam tak nie uważa. Jest dalnaboszczikiem czyli kierowca dalekich tras.Siergiej kilka razy w roku zima pokonuje samotnie jedna z najtrudniejszych dróg świata.Bynajmniej nie jest rajdowcem,zwyczajnie dowozi towar do sklepów w wielu syberyjskich wioskach.On i jego koledzy zaopatrują w żywność ludzi rozsianych w północnej części Syberii.Jego kamaz został wyprodukowany na potrzeby wojska na wojnę w Afganistanie.W Zyriance 3 dni szukałem kierowcy, z którym wydostane się na główną drogę na Jakuck.600 km przez tajgę,zamarznięte rzeki i Góry Czerskiego.Zimnik czyli zimowa droga latem z powodu błota i bagien nie jest przejezdna.Zima tylko ciężarowe kamazy,urale i tatry pokonują te bezdroża.Czasem zapuści się tu jakieś mniejsze terenowe auto.Razem jechaliśmy 3 dni.3 noce spałem w kabinie.Silnik pracował non stop.Na zewnątrz temperatura była poniżej -40 stopni,wystarcza to by w kilkanascie minut zamrozić auto.Każdy kierowca zabiera w rejs (na wszelki wypadek) brezentowy namiot,piecyk,topór,piłę.Gdy zepsuje się maszyna najważniejszą rzeczą jest rozpalenie piecyka.Siergiej choć raczej nikczemnej postury jest twardzielem nad twardzielami.Choć daleko mu było do Pudziana w jego oczach płonął ogień.Wytrwałość godna podziwu.Gdy zamarzło koło założył swoją czapkę uszankę.Ubrany w kurtkę i kalesony wyskoczył z kabiny.Piłą ściął małe przydrożne drzewko.Polał gałęzie benzyną i rozpalił ognisko koło koła.Żywym ogniem rozmrażał zamarznięte łożyska.Śniegiem co jakiś czas gasiliśmy ogień,który zapalał oponę.Wieczorami jedliśmy obfite kolacje podlane samogonem.Jajka na twardo,suszona ryba,sałatka z kapusty,pieróg rybny,chleb były podstawą naszej diety. Siergiej czasem bierze kurs z Jakucka na Czukotke do Piveku 3500km w 9 dni,prawdziwa walka.Zdecydowanie mój kierowca należy do drogowych wojowników.SIERGIEJ BOLSZIE TIEBIE SPOSIBA ZA OTLICZNO PUTI
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz