sobota, 5 kwietnia 2008

CZarno to widze.Czarno na bialym

Wracam do obserwacji Amerykanow.
Murzyni:
-nigdy przenigdy nie wolno bialemu nazwac kolorowego "Nigger".W najleprzym wypadku mozna stracic zdrowie.Dla nich to obraza majestatu,gorzej niz zrzucic ich matke w przepasc Grand CAnionu.Sami do siebie sie tak wlasnie zwracaja ale biali nie moga
-wielu czrnych ma roszczeniowe postawy.SAdza,ze cos im sie darmo nalezy jako,ze ich prapra dziadowie byli niewolnikami i zbierali za miske zupy bawelne na plamtacjach.Generallnie nie lubia sie przepracowywac-ot smutna prawda
-trudno mi pojac ich mode.Na jakies zbyt duzych rozmiatow bluzeczki,dresy i inne szmaty nakladaja ostentacyjna i krzykliwa bizuterie.NAjlepiej jak sie blyszczy i ma wiele kamyczkow imitujacych brylanty.FAceci nosza jakies dziwne swiecace kolczyki,takie kwadraty z cyrkoniami a najpewniej zwyklymi szkielkami.NA reku zegarek z potezna blyszczaca branzoleta.Dziwne to polaczenie bizuterii i rozciagnietych dresow
-tatuaze dziwacznie wygladaja na ciele Murzyna,z daleka wygladaja jak siniaki po morderczej walce a z bliska jak jakies bochomazy dziecka.FAceci lugia sobie dziargac jakies glupawe napisy na szyjach no tak prawdziwi gangstas
-niestety gro czrnych to kretacze,cwaniaczki.Wiele razy zostawalem zaczepiany na ulicach przez grupki ciemnoskorych,statystycznie zdecydowana wiekszosc bezdomnych to Murzyni co widac swietnie w San Francisco

Brak komentarzy: