wtorek, 8 kwietnia 2008

Daleko od domu-refleksja

W Stanach jestem juz 1,5 miesiaca,poznalem je calkiem niezle a jeszcze wiele mnie czeka niespodzianek.Juz prawie miesiac nie rozmawialem w ojczystym jezyku i czuje sie jakos dziwnie.Natomiast coraz bardziej rozumiem Amerykanow i zaczalem uzywac ich gwary.Niedawno odkrylem w sobie,ze nie brakuje mi tego calego polskiego balaganu i szumu medialnego.Wlasciwie to obchodzi mnie tylko tutaj stan zdrowia rodziny.Nie wiem nawet czy zyje premier Tusk,czy Kaczynscy sa wciaz podobni do siebie, kto wygral taniec z gwiazdami na lodzie czy zakwitly juz krokusy w ogrodzie botanicznym.Polska z jej zaletami i wadami jest gdzies daleko,niewazna,troche zapomniana.To dobrze bo tym lepiej wchlaniam i poznaje obca kulture,nawyki i diete.Poznaje ludzi z calego swiata ale nierzadko brakuje mi tej garstki bliskich znajomych.W takich to chwilach daleko od wszystkiego znajomego docenia sie zalety dlugoletnich znajomosci.Musze chyba konczyc bo zaraz Joan zabierze mi swojego laptopa.

1 komentarz:

Unknown pisze...

przemyslenia godne mędrca.. brawo!