czwartek, 17 kwietnia 2008

Stolica Swiata wciaz terra incognita

2 dni intensywnego biegania po NY,a ja mam wrazenie,ze coraz bardziej nie znam tego miasta.Do cholery juz teraz wiem,ze pewnie najczesciej nieswiadomie pomine wiele istotnych miejsc i juz jestem zly.NAjchetniej sklonowal bym sie (choc kosciol tego nie popiera) i zwiedzal z podwojona,potrojona sila.Kazdy nie znajacy miasta ma w glowie pewien stereotyp NY;zolte taksowki,bajecznie oswietlony Times Square,statue wolnosci i wysokosciowce.To wszystko tam oczywiscie jest,wszystko trzeba zobaczyc i porownac ze swoim wczesniejszym wyobrazeniem.Ja myslalem np.ze Empire State Bulding jest ladniejszy.Kilka h temu spacerowalem,a wlasciwie przeciskalem sie przez Times Square.To tu koncentruje sie najwiekszy ruch uliczny.Ludzie nie mieszczac sie na chodnikach wychodza na ulice.Reklamy jak wsciekle pulsuja na okolo.
5 aleja no tak tu juz szyk,exclusiv i moda oraz wielki pieniadz.Sklepy o jakich marza nie tylko polskie modnisie jednak tu trzeba miec gleboki piterek.Koszuleczka od Prady lub Bulgari za 3000 bugsow czemu nie to tylko 1,5 miesiaca stania za lada w polskiej piekarnii na Greenpoincie.Tu lubia przechadzac sie szykowne babki prowadzac na smyczy modnego mini pieska z pomarszczona geba a w rece trzymac wiele papierowych torebeczek z nazwami firm.Chinatown (gdzie jadam) to juz inna bajka.To kraina niskich cen,kolorow,chinskich niezrozumialych znakow.Chinczycy stworzyli tu mozolnie fragment Chin.RZadko opuszczaja ten bezpieczny azyl.To bardzo zgrane spoleczenstwo,sami ze soba czuja sie najlepiej a obcy sa co najwyzej tolerowani.To czego mozna im zazdroscic to kooperacji i pracowitosci.
Greenpoint od ktorego dzis zaczalem to sprawa problematyczna.Mieszkaja tam bowiem rodacy i nie godzi sie oczerniac ich dzielnice.A jednak maja tam syf.Nie wystarczy nazwac kwiaciarni "Honoratka" czy piekarni "Nowa Warszawa" by bylo pieknie i bajkowo.Zamiast "nowej Warszawy" jest tam stary grajdol tak dobrze znany z dalekiego zamorskiego kraju.
New York,New York spiewal kiedys Frank Sinatra zapewne bedac pod wrazeniem tego miasta.Ja tez jestem ale towarzyszy mi obawa,ze nie zdaze poznac i oswoic sie z jego atmosfera a szkoda bo to miasto jedyne w swoim rodzaju.

Brak komentarzy: