niedziela, 20 kwietnia 2008

Jestem zmeczony na wakacjach

Pobyt w NY uswiadomil mnie,ze jestem wyczerpany,energetycznie wypompowany.ZAsypiam zmeczony i wstaje zmeczony.Narzucilem sobie zbyt intensywne tempo i zbieram tego plony.Prawdopodobnie poczawszy od Meksyku gdzie zaczalem codziennie zmieniac miejsce pobytu zaczalem sie eksploatowac ponad miare.Nie moglem sie powstrzymac, chcialem jak najwiecej poznac i doswiadczyc w Meksyku i USA.Tyle sie dzialo,dziesiatki poznanych ludzi tysiace kilometrow.To musialo sie odbic na mojej kondycji.ALE WARTO BYLO.Czasem zimno,czasem glodno,nieraz strasznie.Wiem ,ze bylo warto sie poswiecac.Zobaczylem niesamowite miejsca.W Montanie brodzac po kolana w sniegu bieglem za stadem bizonow,w Tacomie goscilem w spelunie jak z filmu,w San Francisco przeszedlem Golden Gate,na meksykanskim oceanie dotykalem i fotografowalem wieloryby,zuylem 2 dni z Indianami Seri na pustyni Sonora,poznalem orginalne meksykanskie jedzenie,W LAs Vegas gralem w kasynie w najwiekszym hotelu swiata (5000 pokoi),W Arizonie zszedlem na dno KAnionu Kolorado i 2 dni spedzilem w rezerwacie indian Navajo,widzialem najwyzsze budynki swiata w Chicago i NY,moczylem nogi w 2 oceanach.TAk naprawde to nie jest wyjazd mojego zycia ale z pewnoscia bardzo wazna wyprawa na ktorej staralem sie pogodzic z nowym stanem rzeczy.Po powrocie czeka mnie nielatwy okres.Pierwszy raz po 7 latach znow musze znalezc jakas prace,znalezc dla siebie nowe miejsce we Wroclawiu,ponownie sie jakos odnalezc.Czuje potrzebe zaglebienia sie w swiecie filmu i w ta strone chyba pojde szukajac nowej pracy.
Nie zobaczylbym tego wszystkiego gdyby nie pomoc Jedrka,Jensa,Joann,Szczerby i Parycji za co jestem im wdzieczny.

Brak komentarzy: