wtorek, 8 kwietnia 2008

Na samo dno kanionu

Jeden dzien zajal mi dojazd z LAs Vegas do Kanionu Kolorado.Po nocy spedzonej pod chmura postanowilismy z Jensem zejsc na biwak na samo dno Kanionu Kolorado.Nie da sie ubrac w slowa piekna tego miejsca,wiec nie bede sie silil na opisy.Nie na darmo jest to jeden z cudow natury,ktory urzeka czlowieka od lat.Zejscie zajelo nam tylko 3,5 h.Po drodze mijalismy muly .ktore transportowaly leniwych turystow.Mysle,ze byl to najpiekniejszy gorski szlak jaki pokonalem,a bylo ich przeciez wiele.Pole campingowe bylo na terenie niewielkiego zagajnika w bocznej dolince.Do dyspozycji byly metalowe pudelka ,w ktorych trzeba bylo trzymac zywnosc.Chodzi o to by nie dobraly sie do niej zwierzeta.Nastepnego dnia uzupelnilismy zapasy wody i wrocilismy na powierzchnie.Trasa zajela nam 4,5h a widoki zapieraly dech w piersiach.KAnion Kolorado ech przepiekna sprawa.Na nocleg pojechalismy do sympatycznego hostelu w kameralnym Flagstapff.

Brak komentarzy: