czwartek, 13 marca 2008

Bar jak u Rodrigeza

Noc w miescie Tacoma.Trudno spac gdy obok pracuja silniki 500 konnych ciężarówek.
Wczoraj przejechaliśmy stan Waszyngton.Krajobrazy zmienialy się jak w kalejdoskopie to preria (widziałem kojota) to ośnieżone gory z narciarzami i zaspami.Dzis rano po rozladowaniu ciężarówki w porcie w Seattle pojechaliśmy do Tacomy.Caly dzien pozostal na zwiedzanie miasta.W drodze powrotnej trafiliśmy na niesamowity komis samochodowy.Pelno tam było rozkraczonych i pordzewiałych amerykańskich weteranow szos :camaro,continental,dodge,ford,chevrolet.Auta po 300-500 bagsow.Za szybami tabliczki przestrzegaly przed spaniem w samochodzie,pewnie niejeden bezdomny spędził tam noc.
Bar Valley pewnie minąłbym gdyby nie pewne przeczucie. Gdy go mijalem cos kazalo mi zaglądnąć przez szybe.Zobaczylem ludzi przy barze.Juz wiedziałem,ze to jest to. Wszedłem…o kurwa ten obraz znalem z dziesiątek amerykańskich filmow.Nie dosc,ze nie dostalem butelka w glowe na przywitanie to jeszcze do konca zachowałem wszystkie zeby.Typowy bar z ludzmi rodem z filmow Rodrigeza (Od zmierzchu do switu).Wszyscy byli powyżej 40 tki.Bylo kilka kobiet o twarzach zniszczonych zyciem,alkoholem,facetami,kurestwem etc.Tloku nie było ale gwar był taki jak w hucie im.Sedzimira.Z szafy grającej sączyły się hity ZZ top,Janis Joplin,Ramsztajn.Sciany upstrzone były plakatami i reklamami piwa,na jednej dumnie prezentowaly się jakies puchary (pewnie za myślistwo,bo Amerykanie maja pierdolca na punkcie strzelania ze wszystkiego do czworonogow).Jak to w rasowej spelunce był tez stol bilardowy.Jakis zarośnięty jegomość chciał chyba nawiązać kontakt bo cos bełkotał patrzac na moje piwo. Klimatycznie, swojsko,niesamowicie.Wlasnie takich klimatow ,miejsc tu szukam poświęcając czas,pieniadze i energie.Jak twierdzi moja mila kolezanka lepiej żałować rzeczy które się zrobilo niż tych które sa niedokonane.Wyszedlem naprzeciw swoim marzeniom wziąłem garść oszczędności i wlocze się po Stanach nie znając planow na kolejny dzien.Romantyczna podroz pelna przygod i dziwnych ludzi.Fakt faktem pracy juz nie mam ale mam przed soba kilka wspanialych miejsc do zobaczenia i przezycia

1 komentarz:

SS-Mann pisze...

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.

M. Twain