niedziela, 23 marca 2008

Esenada-morskie opowiesci

Spedzilem dzisiejszy dzionek na spacerowaniu po portowym miescie-Esenada.Krecilem sie po bazarach rybnych,kilka godzin spedzilem spacerujac po plazy.Obserwowalem tam ludnosc.Wsrod kilku tysiecy plazowiczow bylem jedynym bialym turysta.O dziwo gro ludzi (zwlaszcza babki choc to nie Iran) pluszcze sie w ubraniach.Za 6 zl wykupilem rejs po zatoce.Statek zawiozl nas do poteznego wraku,ktory upodobala sobie kolonia fok.ZAsmakowalem w wedzonym tunczyku.Taka porcja swiezej ryby skroplona sokiem z limonki to prawdziwy kulinarny rarytas i to tylko za 4 zl.Przypadkiem trafilem na zlot starych stuningowanych amerykanskich aut,w ktorych lubuja sie meksykanscy gangsterzy.Poznalem ich i przezylem,sympatycznie pogadalismy.Dali sie sfotografowac.
Jutro moj wielki dzien,jesli bede mial szczescie (a slono za to zaplace) to dotkne wieloryba i bede je fotografowal.DZisiejsza noc spedze w autokarze do Guerro Negro (chyba zrobie sie tequila).

Brak komentarzy: