środa, 5 marca 2008

Ufffffffffff jest progres

Po 1,5 dnia spedzonego na postoju ciezarowek wreszcie zadzwonili z zamowieniem.I to od razu jakim,ladujemy na pake jakies czesci od koparki i pedzimy do Seattle czyli na 2 koniec Ameryki,moze zajac to 2 doby.Ciesze sie niezmiernie bo myslalem,ze mi korzenie z tylka tu wyjda.No to w drogeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Brak komentarzy: